20 lipca 2012

Deidara x Itachi 2 (shonen- ai)


Rano Deidare obudziło krzątanie w kuchni. Dźwięki, które stamtąd dochodziłyzaciekawiły go na tyle, że postanowił wstać z łóżka. Poszedł do łazienki umyć twarz i zęby. Gdy podniósł wzrok napotkał w lustrze swoją uśmiechniętą twarz. Dlaczego się tak szczerze? Zadał w myślach pytanie ale znał odpowiedź. Wiedział, że to przen pocałunek Itachiego. To co mu zrobił Hidan poszło w zapomnienie. Jego myśli od rana zaprzątał Itachi. 
Kiedy skończył poranną toaletę przemógł lęk, który w nim narastał i powoli wszedł do kuchni. 
To co zobaczył przerosło jego oczekiwania.
Na stole kuchennym gdzie wszyscy w Akatsuki zwykli jadać śniadania teraz leżały kunaie, shurikeny, miecze, papierowe bomby, kulki prowiantowe, lalki Sasoriego i wszystko inne czego ninja mógłby sobie zażyczyć.
Kompletnie zaskoczony Deidara rozejrzał się po kuchni i napotkał wzrok Itachiego. Uśmiechnął się lekko i odwrócił głowę czując, że się rumieni. Przy zlewie zauważył Hidana, który srarannie mył swoję narzędzia do rytuału. Kilka kroków dalej stał Sasori z Tobim. Sasori skręcał jakąś nową, bojową lalkę a Tobi jak to Tobi nic nie rozumiał i starał się podobnie jak Deidara zrozumieć.
Deidara nawet nie zauważył kiedy Itachi do niego podszedł.
- Cześć śpiochu - powiedział to taki cicho aby tylko Deidara mógł go usłyszeć - Jak ci się spało?
Deidara przełknął ślinę czując w ustach suchość.
- Doskonale - tylko tyle zdołał wykrztusić lecz po chwili coś sobie przypomniał - Dlaczego tu jest takie zamieszanie?
- Pein jakąś godzinę temu zapowiedział, że wyruszamy schwytać Kyubiego. Teraz wszyscy się przygotowują.
- Kyubii to ten słodki Naruto? - zapytał Deidara.
Itachi poczuł zazdrość w sercu.
- Naruto wcale nie jest słodki. Jest wkurzający. - warknął Itachi.
- Czyż byś był zazdrosny? - zapytał Deidara chichocząc.
- Może trochę - westchnał Itachi - Naprawdę podoba ci się Naruto?
- Oczywiście, że nie! - wykrzyknął Deidara nie ukrywając śmiechu.
- Z czego się tak śmiejesz Deidara? - Hidan odwrócił głowę w stronę Deidary i na chwilę przerwał swoją robotę.
Deidarę na dźwięk głosu Hidana przeszedł dreszcz, co nie umknęło uwadze Itachiego. Nie był to dreszcz przyjemności czy rozkoszy lecz wstrętu i strachu. 
- Lepiej zacznij się szykować - Hidan znów mówił do Deidary - Pein dał nam mało czasu. Mamy być gotowi za jakieś 45 minut. 
Deidara nie mogąc wydusić żadnego słowa skiwnął tylko głową. W tym czasie Hiadan stracił całe zainteresowanie osobą Deidary i wrócił do czyszczenia broni. 
Itachi widząc, że Deidara zrobił się cały spięty i nerwowy wziął go za rękę i wyprowadził z kuchni. Puścił go dopiero w pokoju Deidary. 
- Deidara, Hidan miał rację. Musisz się przygotować do bitwy, która nas czeka. Nie będzie to łatwe gdyż Naruto zyskał kontrole nad Kyubim co czyni go jeszcze silniejszym - rzekł Itachi smutnym głosem.
- Dlaczego jesteś smutny?
- Boje się o ciebie, Deidara. Boje się, że mogę cię stracić. Boje się, że może ci się coś stać.
- Ale Itachi mi się nic nie stanie, przecież jestem doskonałym ninją - uśmiechnął się a Itachi poczuł ciepło w sercu - Obiecuje się dobrze przygotować.
- Mam nadzieję - mruknął Itachi ale myślami był gdzie indziej. Myślał czemu Deidara tak na niego działa kiedy poczuł jak ktoś go obejmuje.
Deidara widząc jak Itachi się zamartwia nie mógł powstrzymać impulsu i go przytulił.
Itachi odsunął się od niego z niechęcią.
- Deidara nawet nie wiesz jak bardzo chiałbym cię teraz zanieśc do łóżka i kochać się z tobą do  utraty sił - twarz Deidary, która przybierała już nieszczęśliwy wyraz po tych słowach rozpogodziła się. Myślał, że Itachi go wcale nie chce.
- Ale - mówił dalej Itachi - nie mogę tego teraz zrobić, ponieważ żadne z nas nie skupiło by się na walce. Ciągle bym myślał o tobie. Obiecuje, że po walce nic już nam nie będzie stało na przeszkodzie. 
Deidara popatrzył na chłopaka stojącego przed nim. Na jego ciemne oczy, które składały mu słodką obietnice, czarne włosy, opadające miękko na twarz aż wreszcie spojrzał na ponętne usta, które uśmiechały się do niego.
- Trzymam cię za słowo Itachi.
- Dobrze. Idę się przygotować. Mamy mało czasu. Pamiętaj, masz się porządnie przyszykować do walki, bo znając ciebie wszystko bagatelizujesz. - usmiechnął się do Deidary i pomachał mu na pożegnanie wychodząc z pokoju. 
Deidara miał małe deja vu. Otrząsnął się ze wspomnienia wczorajszego pocałunku. 
Przyczepił swoje torby do przechowywania gliny do paska spodni. Napełnił je wybychową gliną po czym wziął jeszcze większą torbę i ją też napełnił. Sprawdził jeszcze czy kunai i shurikeny są naostrzone a kiedy ich stan go zadowolił był gotowy do walki. Zarzucił sobie płaszcz Akatsuki na ramiona i wychodził z pokoju gdy mu się przypomniało, że nie ma celownika optycznego na oko. Wypatrzył go na stoliku nocnym. Chwycił go w ręce i ruszył do kuchni. Zostało 5 minut. 
Do kuchni wszedł Pein. Był ubrany w czarny płaszcz Akatsuki tak jak każdy z organizacji. 
Deidara nigdzie nie zauważył Kisame ani Kakuzu lecz gdy zapytał o to Peina ten zbył go machnięciem ręki.
- Oni dołączą do nas poźniej - powiedział Pein po czym ryknął - Czas złapać Kyubiego!!! 
Gdy wychodzili z domu Itachi przechodząc obok Deidary uścisnał jego dłoń pragnąc dodać mu odwagi przed tym co ich czekało. Po czym udał się na przód ich formacji bojowej. 
*************************************************************************************
I jak? Może być? Mam coś poprawić? Czekam na komentarze. 

4 komentarze:

  1. Podoba mi się :D Od niedawna lubię Naruto , bo zawsze uważałam że to anime to nic tylko rzucanie shurikenami , ale teraz kiedy już prawie wszystko obejrzałam podoba mi się , pod względem szczęścia no może nie jest aż takie jak Fairy Tail , ale twoje opowiadania przypadły mi do gustu . Dodasz dla mnie opowiadanie Naruto - Itachi ? :3 Lub Sasuke-Itchi ? Wiem,wiem to bracia, ale myślę że może być fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam lekką obsesję na punkcie Naruto :D Mogę napisać opowiadanie z Sasuke x Itachi. Ale nie obiecuję, że będzie ono w najbliższym czasie, ponieważ szkoła zabiera mi cały wolny czas. :/

      Usuń
    2. To świetnie. Szczerze kocham Ita x Sasu i liczyłabym na ten paring w twoim wykonaniu.

      Usuń
  2. Bardzo fajne opowiadanie ;) Co prawda wkradły się literówki, ale to normalka... Tylko jedna mała uwaga. Pisze się Pain, a nie PEIN. Hmmm. I pry okazji zapraszam na mojego bloga: ksiazkomankafanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń